Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/410

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Znam panie, to był szanowny ojciec Morino!
— Młody wielki inkwizytor z Santa Madre! objaśniające rzekł Don Ramiro.
— On to był! przejmującym głosem zawołał grand. Wybiegłem z kościoła Antocha; gdzież się podziało dziecię moje, kiedy do mojego pałacu nie wróciło? Czy słyszycie panowie — ojciec Morino mi je porwał!
— Za pozwoleniem waszem, Don Henryku del Arore, zabrzmiał z pośrodka zgromadzonych głos głęboki: a jeżeli wasza córka Dolores dobrowolnie poszła za księdzem?
— Wtedy przebiję ją własnym sztyletem! zawołał dumnie prostujący się ojciec. Raczej trup jak księża malona!
Nie, nie, panowie, jeszcze nie skończyłem mojego raportu! Pędem pośpieszyłem przez ulice — pytałem spotykanych tu i ówdzie o księdza i o młodą zakwefioną donnę — nakoniec jakaś żebraczka przy świętym obrazie powiedziała mi, że widziała tę parę. Słyszała jak ksiądz mówił do donny: „Chodź za mną; jeżeli pragniesz być wierną Najświętszej Pannie, przyniosę ci święty amulet z klasztoru dominikanów!“ Lodowaty dreszcz przebiegł po mnie! Pędziłem więc znowu przez różne ulice, aż nakoniec zdyszały dostałem się do klasztoru przy ulicy Foburgo — i z przerażeniem spostrzegłem w tej chwili, jak moja nic nieprzewidująca córka prowadzona przez Morinę znikła w bramie! Leciałem raczej niż biegłem — wściekle biłem pięścią w ponownie zamkniętą bramę — groźnym głosem żądałem, aby mnie wpuszczono i przywoływałem moje dziecię! Wzięto mnie za szaleńca i zagrożono mi włożeniem Sanbenito...[1]

— Przeklęta niech będzie Santa Madre! mruknął w tej chwili ponuro jakiś głos.

  1. Szkaplerz z żółtego sukna, w który inkwizycja ubierała skazane osoby.