Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/387

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

drzwi, otworzył je ostrożnie i po cichu, zimny nocny wiatr owionął go, Henryka stała na stopniach wiodących do klasztornego ogrodu.
Jeszcze kilka minut, a będzie ocalona!
Ciężkie drzwi powoli zamknęły się za nimi, a tymczasem Prim pozostał jeszcze w okropnym pałacu, dla zasłonienia ucieczki i przekonania się, że z wyższych pięter nie grozi rzeczywiście niebezpieczeństwo z powodu zbliżających się kroków.
Serrano trzymał mocno rękę drżącej ze wzruszenia Henryki, bo się ciągle lękał, aby mu jej nie odebrano. Zbiegli szybko po schodach, zimny deszcz zmoczył ich, a lodowata burza wiała bezustannie w ogrodzie ciemną nocą pokrytym. Zdążali po wilgotnych ulicach w stronę wysokiego muru, przy którym stała sznurowa drabina.
Henryka jeszcze nie miała czasu podziękować Franciszkowi za tak niespodziewane ocalenie, dotąd zaledwie mogła uścisnąć jego rękę i szepnąć mu słówko o niewypowiedzianej swojej miłości, bo on ciągle nakłaniał ją do jak największego pośpiechu, a wkrótce mająca być ocaloną musiała mu ulegać, bo poznała nieprzeliczone okropności w Santa Madre; po za murem łatwiej znajdzie się sposobność na podziękowanie i na wzajemny uścisk gorącej miłości!
Uciekający zbliżali się już ku miejscu, w którem powinna była wisieć sznurowa drabina, ale z powodu ciemności. Serrano nie mógł go poznać z dala, wybrał więc kierunek, w którym wraz z Primem wszedł był do pałacu.
Nakoniec doszedł do muru, ręką po nim macał szukając drabiny, ale zdziwił się, bo dotykał tylko wilgotnego muru a nigdzie drabiny znaleźć nie mógł.
Ze śmiertelną trwogą szukał dalej; nadaremnie przytłumionym głosem przyzywał Topetego! burza i mury nie-