Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/382

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Czyż się jeszcze potrzebujesz pytać? Wiesz, że los wybrał na to Serranę i mnie. Ty pozostaniesz tutaj; za danym znakiem pośpieszysz nam na pomoc, przyjmiesz Henrykę, i postarasz się, aby nam nikt nie przeszkadzał! mówił cicho Prim do herkulesowej postaci przyjaciela, który miał wielką ochotę spróbować swoich sił na drzwiach i katach Santa Madre.
Tymczasem Franciszek Serrano wszedł był na mur po mocnej, wybornej drabinie — gdy zbliżył głowę do wierzchu i chciał zajrzeć w ogród klasztorny, na dole jakiś człowiek skoczył w krzaki; musiał słyszeć rozmowę trzech przyjaciół, a Serrano nie mógł wśród ciemności dostrzedz, słyszał tylko, że ktoś przebiegł, ale nie zważał na to.
Usiadł na murze i czekał na Prima, aby potem drabinę przerzucić na drugą stronę.
— Dobrego powodzenia! szepnął Don Juan, dostawszy się do Franciszka; a teraz spuśćmy się do osławionego ogrodu Santa Madre.
Obaj przyjaciele bez trudu dostali się na miękką, wilgotną ziemię.
Prim ani licząc na to, miał dzisiaj sposobność otrzymać od króla niektóre poufne wiadomości o inkwizycji; szedł więc ostrożnie pomiędzy krzakami tudzież między pniami i migdałowemi drzewami, a Franciszek za nim, trzymając gotowe kneble.
Zbliżyli się do szerokich kamiennych stopni, prowadzących do wejścia pałacu. Drzwi środkowe, które jak wiemy — przez ciemne krużganki wiodły do pokoju ojców, były jeszcze otwarte, ojcowie zatem byli jeszcze zgromadzeni. Ostrożnie i po cichu Prim uchylił czarne drzwi, ale w tej chwili pochwyciła go czyjaś pięść...
Ciemność i niespodziany nagły napad sprawiły, że zawsze na wszystko gotowy, odważny towarzysz broni Serrany