Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ści aż do ostatniego mojego tchnienia, choćbym był jak najdalej, choćbyś mnie Bóg wie gdzie wyprawił! Jesteś moim ojcem! Możesz mi odebrać życie — ale nie zmusisz mię nigdy, abym zdradził miłość moją!
Stary Don Miguel ponuro patrząc w ziemię, słuchał śmiało i stanowczo wyrzeczonyh słów swojego wyniośle poglądającego syna, w którego oku świeciła duma.
— Nie mamy więcej nic do mówienia, — rzekł nakoniec zimno. — Dalej do Madrytu, precz z moich oczu, za nadto mnie rozczarowałeś, za nadto oszukałeś!
— I to ostatnie twoje pożegnalne słowo, ojcze? To duchowny talizman, który dajesz synowi wyruszającemu na niebezpieczne drogi rozległego świata? Zawsze z dziecinną miłością i czcią byłem do ciebie przywiązany — cóż więc uczyniłem, że mi tak ciężko gniew swój uczuwać dajesz? O ojcze mój! — zawołał całą doniosłością głosu, całą siłą swojego dotychczas tyle w sercu rodzicielskiem mającego wpływu przywiązania: — nie przewiniłem nic więcej, prócz tego, że kochałem i jeszcze kocham piękną, przez Boga stworzoną kobietę — czyliż za to potępić mnie pragnies? Zajrzyj w serce twoje — wspomnij na dni upłynione — cofnij się stecz w owe czasy, w których i towja krew rónwie jak dzisiaj moja dziko i ogniście w żyłach krążyła, w których świat wydawał ci się jeszcze wonnym, jasnym ogrodem wiosennym — kwitła wówczas i twoja droga, stąpałeś po niej śmiało i swobodnie, bo wiodła cię po niej także miłość.
Stary Don Miguel drżącą dłonią szukał stołu, który stał na boku, aby się oprzeć, tak go te słowa głęboko przejęły. Starzec o białych srebrnych włosach, słysząc je przypomniał sobie własną swą przeszłość i daleką młodość.
— Bóg, Pan nasz najwyższy, serce człowieka natchną miłością, abyśmy już tu na ziemi mogli kosztować choć odrobiny szczęścia, choć kropli rozkoszy, jaka nas tam, po naszej pielgrzymce, oczekuje — miałożby cię to oburzać? Wo-