Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/379

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

do głębokich Więzień Santa Madre, o których ze zgrozą opowiadano, że nie ma nad nie nic straszniejszego na świecie!
Inkwizycja po śmierci Ferdynanda VII publicznie zniesioną została, a naród wierzył i spodziewał się teraz jeszcze, że przyrzeczenie sprawdzi się; mamy jednak przed sobą straszliwy dowód, że ta plaga Hiszpanji nietylko ciągle potajemnie dopuszczała się mordów, ale że nawet młodociana królowa Izabella, podżegana i zaślepiona udręczeniem zazdrości, nie powstydziła się wydać w szpony inkwizycji rywalki, której się obawiała, aby być pewną, że ta już więcej dróg jej krzyżować nie będzie.
Santa Madre był to milczący grób.
Nakoniec klucze zabrzękły, parobcy zawlekli sztywną, bezwładną Henrykę do małej, wilgotnej, ciemnej izdebki, zerwali chustkę z jej głowy i położyli ją na garści przegniłej, mokrej słomy. Mutaro zamknął drzwi i klucz z nowym numerem oddał odźwiernemu pałacu, aby nowej ofierze zaniósł suchego chleba i wody. Gdy kat i jego parobcy obowiązku swego dopenili, odeszli wszyscy ciągle nikczemnie dowcipkując do chat swoich znajdujących się tuż zewnątrz murów.
Ciemna noc zaległa w Santa Madre i na ulicach. Zimny Wiatr sprowadził za sobą grube krople deszczu, czarne chmury pędziły po nocnem niebie i zupełnie zakryły kiedyindziej jasno świecący księżyc, który Hiszpanie wolą niż słońce. Tak burzliwa i nieprzyjemna noc rzadko kiedy przytrafia się w Madrycie; zdawało się, że niebo gniewa się na to co się tam działo.
Północ od dawna już przeszła; na opustoszałych ulicach rzadko już tylko postrzegano opóźnionego przechodnia, w brunatną burkę lub płaszcz otulonego, który wyszedł z kawiarni i spiesznie dążył do mieszkania, smagany deszczem i przy gasnącem od wiatru skąpem świetle latarni.