Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/370

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wami oliwnemi i kasztanami, który przecinają dwie szerokie, wieczorem nie zbyt uczęszczane drogi: jedna wiodąca do głównych drzwi czyli portyku, a z głębokiego cienia jego filarów i ozdób można dostrzedz każdego nadchodzącego, samemu nie będąc widzianym; druga zaś do równie ciemnego bocznego, którego drzwi były zamknięte.
List bez podpisu, który otrzymał Azzo, zapraszał go do głównego portyku — zaufanego zaś Joachima, którego Aja, z pierścieniem mającym na sobie królewską koronę i literę Q. po porwane dziecko wysłała, oczekiwała w bocznym portyku.
Gdy się zbliżała ku filarom po małych, w kształcie mozaiki ułożonych kamykach, nagle stanęła i obejrzała się w koło. Zdało się, że słyszy czyjeś kroki — szybko więc i zręcznie poskoczyła z cienia pod cień filarów, i nie myliła się, bo ulicą zbliżał się po cichu jakiś człowiek, skierował się na plac pomiędzy drzewa i widocznie zdążał w kierunku portyku, w którym stała genueńska hrabina. Serce jej biło ze wzruszenia, nagle usta jej wydały głos zadowolenia.
— To Joachim, spodziewałam się go, ale nic nie niesie! Na wszystkich świętych, nic nie niesie! Ginę z niecierpliwości, gdzie jest dziecię? szeptała straszna kobieta błyszcząc oczami.
Powiernik zbliżył się i nakoniec wszedł pod filary.
— Co się stało? dla czego sam przychodzisz?
— Przebacz, jw. pani...
— Nędzniku — gdzie jest dziecko? cicho spytała śmiertelnie strwożona Aja.
— Wprawdzie mi jw. pani powiedziałaś, że za pierścień dostanę od Marji Nepardowej dziecko, ale ona mi go nie dała! — powiedział Joachim.
— Odmówiła wydania dziecka? zawołała rozgniewa-