Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/352

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Królowa zadrżała: ową zatem czarno ubraną nieznajomą kochał on goręcej i dawniej jak ją; tego było za wiele dla dumnego, pałającego serca Izabelli!
— I Franciszek Serrano był dzisiaj wieczorem u owej Henryki?
— Szukał w pałacu przy ulicy Granada, ale Don Azzo, teraźniejszy opiekun Henryki, postarał się, aby nikt nie mógł się do niej dostać — Franciszek Serrano nie znalazł kochanki, do której tak mocno tęskni!
Izabella uśmiechnęła się tryumfująco.
— Jakimże sposobem zawikłał się w walkę? spytała nakoniec.
— Na schodach pałacu spotkał się z trzecim kochankiem Henryki!
— „O wielce upragniona piękności!“ z pogardą szepnęła królowa; potem dodała głośno:
— Kiedyż Franciszek Serrano znowu ją zobaczy?
— Jutro wieczorem! Azzo wydali się ze swojego pałacu, a niecierpliwy książę znajdzie sposobność dostania się do upragnionej.
— Mówisz, że nikt obcy nie może się dostać do pałacu; powiedzże, jak tam wejść, aby się widzieć z Henryką? ze wzrastającą niecierpliwością spytała królowa.
— Pięć wejść ujrzysz przed sobą; trzy nęcą cię całym przepychem i pięknością, jakich tylko ręka ludzka dokonać mogła; tych trzech wejść unikaj, one cię na błędną drogę wprowadzą! Dwa inne są niezmiernie ciemne, okrywa je noc głęboka. By wejść na górę, wybierz wejście z prawej strony; weź z sobą światło; o godzinie dziesiątej wieczorem znajdziesz Don Serranę u Henryki!
— Wybornie! pomyślała Izabella; teraz brak mi tylko powodu dla dostania Henryki w moc moją; może mi i w tem dopomoże jasnowidząca!