Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/351

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

noszenia się i opadania piersi; spoczywająca wyglądała tak zwodniczo, jakby na wieki zasnęła, że Izabella, którą jezuita przyprowadził do łoża zakonnicy, w pierwszej chwili cofnęła się i przelękła.
Poczem przezwyciężyła bojaźń i zbliżyła się do bladej zakonnicy, leżącej w pozornie śmiertelnem uśpieniu. Oczy miała na wpół otwarte, wzrok błędny, przysłoniony, tak że tylko białko widać było, a wzrok ten przerażał swoją nadziemskością.
— Siostro Rafaelo del Patrocinio, przemówił do niej ksiądz Fulgenty, stanąwszy z założonemi rękami u nóg leżącej: czy widzisz naszą najdostojniejszą królowę?
— Widzę nietylko królowę, stojącą przy mojej głowie, ale i wszystkich z nią związanych, rzekła zakonnica, jednotonnie jak kaznodzieja. Widzę króla, klęczącego w swojej modlitewni; widzę królowę matkę, która właśnie otwiera tajemne drzwi, przez które ma przyjść do niej książę Rianzares; widzę księcia de la Torre, który w tej chwili w domu swojej kochanki zostaje raniony...
Królowa zbladła: zatem dręcząca ją obawa sprawdziła się! Chciała jeszcze czegoś więcej dowiedzieć się od jasnowidzącej zakonnicy, skinęła więc na księdza, aby wyszedł do przedpokoju.
Fulgenty był posłuszny, ostrożnie wyszedł i zamknął drzwi za sobą; mocno zaciekawiona Izabella pozostała sama z chytrą zakonnicą.
Hrabina genueńska, zemsty pragnąca Aja, zdrożną grała komedję!
Królowa przeszła na miejsce, z którego jezuita zadawał pytania jasnowidzącej.
— Jak się nazywa kochanka księcia de la Torre? spytała.
— Która? Będąca najbliżej jego serca, nazywa się Henryka!