Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/350

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nikt o tent nie wiedział; Izabella zatem zarzuciwszy na głowę i ramiona gęstą zasłonę, udała się za ojcem Fulgentym do mieszkania przy kościelnem skrzydle.
— Niechże Wasza Królewska Mość nie przestraszy się na widok siostry, która mimo swej pobożności, tyle cierpi! cicho powiedział spowiednik króla.
— Więc nieszczęśliwa cierpi rzeczywiście?
— Mocno, bardzo mocno, Najjaśniejsza Pani! Choroba jej nieuleczona, wraca w pewnych terminach, podkopuje i pochłania jej duszę. Zakonnica częstokroć z dziwną dokładnością przepowiada dzień i godzinę, w której napadnie ją znowu ten niepojęty sen.
— Mocno ubolewamy nad pobożną siostrą i mamy sobie za obowiązek starać się aby jej nie zbywało na niczem, co jej cierpienia ulżyć i przyjemność sprawić może! znajdujemy jednak że powierzchownie wygląda na silną i zdrową kobietę!
— To właśnie jest oznaką cudu. Najjaśniejsza Pani; ciało kwitnie, dusza trawi się!
— Szczególna rzecz szepnęła królowa wchodząc do przedpokoju zakonnicy.
— Racz Najjaśniejsza Pani pozwolić, abym ją przeprowadził, — rzekł mnich! i przesunął się na palcach do ciemno oświetlonego pokoju, którego posępną barwę podwyższało jeszcze ciemno błękitne obicie.
Na środku pokoju leżała w łożu, nie poruszając żadnym członkiem, w białem, długiem okryciu zakonnica Parrocinia. Ręce miała zakryte, spoczywające sztywnie obok ciała wyciągniętego jak nieżywe. Blade jak marmur, piękne, pełne oblicze spoczywało na białych jedwabnych poduszkach, po których spływały czarne, długie włosy. Usta miała nieco otwarte, tak, iż można było widzieć końce pięknych zębów, ale nie dostrzegano ani tchu ani też pod-