Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/335

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie mogą zadowolić? Dorpawdy, markizo, obok takich dowodów złej usługi, zapominamy zupełnie, że jesteśmy królową Hiszpanji! Dla oszczędzenia odrażającego tłumu, na wiatr puszczono usilne żądanie królowej. Ha, ha, ha! markizo, nigdy bardziej nie przeświadczyliśmy się, że tylko na siebie samą liczyć możemy!
— Najjaśniejsza Pani raczy się gniewać, a jednak ja odpowiedzi wysłańca zmienić nie mogę. Don Olozaga jest to szlachcic wielce gorliwie służący waszej królewskiej mości.
— A jeszcze gorliwiej tobie, margrabino!
— Don, z narażeniem życia, śpieszył za odjeżdżającą nieznajomą parą, która wsiadła do przepysznego powozu, ciągnionego przez cztery nieporównanie piękne konie...
— Mniemamy prawie, że owa donna ma nietylko większe i lepsze konie jak nasza stajnia! z dosyć jawną wzgardą wyrzekła królowa.
— Ale nie mógł jej dopędzić, zauważył tylko że czarna blada donna usiłowała zbliżyć się do powozu waszej królewskiej mości, a gdy się jej z powodu cisnącego się tłumu nie udało, opuściła już wyciągnięte ramiona. Towarzysz wsadził ją wtedy do powozu, dwaj strzelcy zrobili mu miejsce, i nim Don Olozoga mógł się dostać tam, gdzie donna usiadła, już nieznajomej pary nie było widać.
Izabella była rozdrażniona — jej oczy świeciły bardziej ponuro, niżby po ich błękicie spodziewać się można było.
— Takie to są przywileje królowej, rzekła cierpko, że na innych polegać musi, a najgorętsze jej życzenia od ich humoru zależą. O!... i gwałtownie tupnęła nogą. Młoda królowa niezmiernie była rozgniewana; potem udała się do buduaru, zamknęła drzwi i portjery, i padła na fotel stojący przy oknie ocienionem kwiatami.
„Gdyby to była prawda, rzekła sama do siebie, gdyby kobieta, którą on nazwał Henryką, była jego kochanką!...“