Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/328

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Huczne oklaski wynagrodziły tę przerażającą scenę, ale spojrzenia królowej nie zwracały się już na okropne widowisko. Odkąd czarna donna pojawiła się w przeciwległej loży, Izabella ciągle wpatrywała się w nią i jej towarzysza — widziała, że piękna blada nieznajoma krzyknęła spojrzawszy w królewską lożę, i ciekawa była dowiedzieć się, kto jest ta donna w żałobie, w tak kosztowne brylanty przybrana.
— Mości-książę, rzekła do Serrany, który tak długo uważnie przypatrywał się widowisku, i nie zważał na zachowanie się, okrzyki i ruchy widzów: mości książę, kto to może być ta piękna, nieznajoma donna, cała w czerni siedząca obok tego dona widocznie do najwyższej grandezzy należącego? Czyli nie widzisz rzeczywiście pięknego tu zwróconego oblicza? Czyliż nie widzisz prawie oślepiająco świecącego stroju tej pary?
Książę de la Torre szukając powiódł okiem po lożach, aby udzielić królowej wiadomości, w razie gdyby znał wskazane osoby.
Nagle wzrok jego padł na bladą donnę w czerni, spojrzeniem go przyzywającą — Serrano zadrżał. — „To Henryka!“ — szepnął w najwyższem zdziwieniu — wprawdzie półgłosem i mimowoli, ale tak, że również zdziwiona królowa usłyszała go.
— Jakto! mości książę znasz tę donnę? Serrano czuł, że chwieje się — schwycił za poręcz przedzielającą go od królowej, niecierpliwie błyszczącem okiem go przeszywającej.
— Książę bledniesz — co to jest? co to pana tak głęboko wzrusza? Mówże przecie mości książę! Znasz tę czarną donnę, a jesteśmy bardzo ciekawi dowiedzieć się, kto ona jest?
— W istocie znam tę donnę, szepnął Serrano, w tej