Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/326

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jej oczach widać skrytą boleść, której minio pysznego stroju pokonać nie może. Piękną jej postać obejmuje czarna suknia, czarna powiewająca mantylla, czarne kanty i koronki zdobią jej głowę i piersi; ale z pomiędzy tej ciemności świecą drogie kamienie niezmiernej wartości i wielkości, a błyszczą takim ogniem, że oczy wszystkich widzów zwracają się na tę nieznaną parę, która zajęła miejsce w loży, podczas gdy dwaj strzelcy w bogato haftowanej liberji pozostają w jej głębi, gotowi na każde skinienie widocznie bardzo bogatej i znakomitej pary.
Podczas gdy książę de la Torre przez chwilę rozmawiał z admirałem Topetem o interesach służby, oczy królowej podobnie jak innych kobiet padły na ową lożę; Izabella z podziwieniem przypatrywała się czarno ubranej nieznajomej w świetnych drogich kamieniach i jej czarnookiemu towarzyszowi, którego dzikie rysy twarzy ciekawość wzbudzały; lecz w tej chwili wypadki na dole w arenie znowu zajęły całą uwagę publiczności, tak, że królowa oraz damy i panowie z jej orszaku pilnie i z całem przejęciem tylko Hiszpanom właściwem, tam spojrzeli.
Pikadorowie usunęli się z areny, zostawiając w niej samego wściekle tupiącego i po szerokiej przestrzeni rzucającego się byka.
Na ich miejsce niezmiernie szybko i z szyderczym śmiechem przybiega ośmiu bandryllerów; lud pozdrawia ich hucznemi oklaskami. Walka ich czyli heca ze wściekłem zwierzęciem jest jeszcze niebezpieczniejsza, bo nie mają pod sobą koni i są bezbronni.
Atletyczna postać ulubionego Cucharesa wkrótce występuje naprzód. On to zawsze z szaloną przerażenie wzbudzającą śmiałością zarzuca na kark byka najwięcej bandrylów. Jego towarzysze ustawiają się parami, tak aby wściekle ryczący byk na wszystkich czterech stronach