Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z przesytem życia, jak to obaczymy; a wiadomo było, że był pięknym mężczyzną, o którego łaskę ubiegała się niejedna spragniona miłości signora.
Madryt, podobnie jak Paryż za Ludwików, był na najlepszej drodze zostania drugą Sodomą.
„Dzisiaj walczy Pucheta!“ — szeptały usta pięknych kobiet, i wołali pożądliwi mężczyźni.
Loże napełniały się powoli; przeznaczone były dla bogatych. W głębi umieszczona była loża dworska, wielka, koronami zdobna; obok loża księdza, który się tam znajdował z olejami świętemi, aby częstokroć licznym ranionym mógł dać ostatnie namaszczenie.
Pod lożami znajdowała się druga arena z bramą, którą przybywali walczący i z silnemi drzwiami, z których wypuszczano byka na plac boju.
Liczna orkiestra miała swoje miejsce na górze.
Już górne ławki aż do ostatniego miejsca zostały zajęte; zbliżała się stanowcza godzina uroczystego wystąpienia.
Wtem w wielkiej, czerwonym aksamitem wybitej loży, ukazał się dwór. Królowa Izabella z małżonkiem — Marja Krystyna z księciem Rianzaresem, generał-kapitan książę de la Torre, generał Prim, bogaci dworscy urzędnicy i świetny orszak, wśród którego widziano margrabinę de Beville i blisko niej Don Olozagę, oraz kontradmirała Topetego.
Za ukazaniem się dworu okiestra zagrała hymn narodowy, a oczy ludu skierowały się ku loży, podziwiając przepych i pragnąc poznać dostojnych panów.
Izabella promieniała w przecudnej błękitno-niebieskiej sukni, na którą w obfitych fałdach spadała hiszpańska mantylla. Przy niej siedział jej małżonek w ozdobionym orderem generalskim mundurze, po drugiej zaś stronie królowa-matka, w ciężkiej, żółtej sukni atłasowej.