Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/318

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Do odzyskania dawnego wpływu pozostawał tylko jeden środek, a zobaczymy, że Marja Krystyna, która swą królewską córkę wychowała i przedstawiła jej smutny wzór w wykształceniu szlachetnych obyczajów, nie wahała się użyć tego środka, który coraz bardziej rozrastając się swojemi ramionami polipa ją samą objął, i wszystko, wszystko, w przepaści pogrążył!
Od czasu owych niebezpiecznych dni w młodocianych latach Izabelli, kiedy bandy Don Carlosa często podsuwały się aż do bramy Madrytu, kiedy ich kule biły prawie w okna zamku, generał-kapitan hiszpańskiej armji Don Franciszek Serrano, książę de la Torre, zamieszkał w tymże zamku szereg z książęcym przepychem urządzonych pokojów, aby był blisko gorąco miłującej go królowej.
Wkrótce cały dwór, a nawet i gabinet dowiedział się o jego stosunkach z królową, tak, że przedpokoje młodego księcia ciągle pełne były wygalonowanych donów, czatujących na możnego ulubieńca i polecających się jego względom. Nawet większa część ministrów starała się o przyjaźń księcia, zasięgała jego opinji i przez niego wpływała na młodą królową, widocznie generał-kapitanowi skłonność swą okazującą.
Franciszek Serrano stał prawie na szczycie szczęścia. Kochany przez królowę, czczony przez cały naród, osypany złotem i przepychem!
Jednak generał-kapitan Hiszpanji, książę de la Torre, miał głęboko zranione serce. Nie było ani chwili, w którejby ten pożałowania godny człowiek, którego słowa, rozkazy i życzenia spełniano zaledwie je objawił, nie był smutny i zamyślony!
Częstokroć mimo wszelkich rozrywek, mimo wszelkiego przepychu, skoro się znalazł sam w swojem złoconem mieszkaniu, wobec duszy jego jawił się daleki, ujmujący, miły obraz... Franciszek, zapominając się, wy-