Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/268

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łowały okryć przynajmniej nagość swoją, aby mogły prawie czołgając się opuścić Santa Madre.
Podczas gdy książę Franciszek z Assyżu ciągle jeszcze spoglądał na genueńską hrabinę, przystąpił do niego ksiądz Merino; czarna zasłona wszędzie szczelnie pokryła czarną salę, a książę ujrzał się porwanym ułudnym widokiem pięknej Julji, która teraz osiągnęła nieograniczoną władzę nad zakochanym; wierzymy, że nadal umiała z niej korzystać, że rozmaite miała plany, w których przeprowadzeniu była dosyć wyrachowaną, nieludzką i przebiegłą, atoli bardziej się jeszcze zdziwimy, jeżeli piękną Julję znowu na dworze ujrzymy.
Widziała ona w ogrodzie pałającego miłością księcia, wiedziała, że o nią zapyta, że ją podziwiać będzie, i z zimnem zadowoleniem widziała, jak spoczęły na niej pożądliwe spojrzenia „małego Franciszka", bo go tak przed wielkimi inkwizytorami nazywać lubiła, — szyderczo uśmiechając się wyszła ze szklanej sali na ciemne korytarze pałacu.
— Jakiś obcy czeka na ciebie, siostro, u drzwi klasztornych! — szepnął jej przeprowadzający braciszek, ma na sobie czarną kapę, czarny hiszpański kapelusz i rudą brodę.
— Józef, brat wielkiego Serrany — powiedziała — wybornie! — Pośpieszyła z przewodnikiem przez ciemne korytarze; porem przez ogród klasztorny i kolumnowe przejście, odźwierny otworzył małe drzwiczki w murze i Aja przystąpiła do oczekującego Józefa, mocno się otuliwszy okryciem i welonem.
— Czy przynosicie mi wiadomości o Henryce — czy wiecie, gdzie jest Azzo?
— Wszystko, niecierpliwa sprzymierzona! Znalazłem ich, Józef po długich trudach trafił nakoniec na ich ślad!