Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/262

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dział: „Książę Franciszek z Assyżu żąda aby go zaprowadzono do czcigodnego ojca Mateusza!“ małe bezpieczne drzwi bardzo szybko otworzyły się. Braciszek nisko się pokłonił i wymówił pobożne pozdrowienie. Książę podał mu rękę do uścisku.
— Zaprowadź mnie, bracie odźwierny, do czcigodnych ojców! rzekł uprzejmie swoim nienaturalnie piskliwym głosem — mam nadzieję, że zastanę tu także mojego spowiednika Fulgentego!
— Obcy szanowny ojciec z Neapolu rzeczywiście znajduje się w Santa Mądre.
— Wybornie, prowadź mnie do nich!
Rozkosznie szara pora pomiędzy wieczorem a nocą, tajemniczym półcieniem zalała klasztorny dziedziniec i zaciemniła kolumnowy korytarz, ku któremu zbliżał się prowadzony przez braciszka książę — gwałtowny wiatr, jaki wiosną często od strony Sierra-Guadaramy po Madrycie wieje, biegał po długiem, otwartem przejściu, którego słupy czarno się wznosiły, przytem powietrze było letnio ciepłe i dusząco suche.
Doszli do klasztornego ogrodu, i puścili się przez gęste aleje, wzywające do poważnych rozmyślań, które książę Franciszek z Assyżu zwiedzić pragnął.
Nagle w ogrodowym krużganku przesunęła się przed księciem gęstą zasłoną okryta zakonnica; stanął przyjemnie zdziwiony, bo zdawało mu się, że po wysokiej postawie tej zakonnicy, poznaje hrabinę genueńską.
Ale gdy chciał za nią pośpieszyć, znikła w gęstych zaroślach.
W kilka minut później, książę znajdował się w czarnych korytarzach domu, prowadzony przez kogoś niewidzialnego, i nie mógł zmiarkować, jak wiele przebył rozmaitych korytarzy, krużganków i zakrętów — wokoło niego nastała już nieprzebyta noc, i prawie jak niedawno