Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/239

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

namy, obcy był wszelkiemu cieplejszemu uczuciu, słusznie zarzucają okrucieństwo, to historja miedzianym swoim rylcem przyzna, iż to był człowiek prawy i mimo ambicji nieprzedajny.
Marja Krystyna ceniła w nim głównie nietylko sprężystość, z jaką w kilka tygodni umiał ją uwolnić od ciężkiej opieki księcia zwycięstwa, ale nadto surową karność i posłuszeństwo, jakie żelazną dłonią w wojsku utrzymać umiał. Srogość ta była konieczną, bo pojedyńcze oddziały armji ciągle dopuszczały się dotąd rozmaitego rodzaju rozruchów i buntów, rozruchów, które po większej części bardzo szybko gorszy przybierały charakter, przez to, że przebrani wysłańcy Don Karlosa je wspierali pieniędzmi.
Historja z zimnem, niewzruszonem obliczem, chłodno zapatrująca się w swoich księgach, zapisze, iż generał ten silną ręką zwalczał ciemnotę i inkwizycję, która nieprzerwanie usiłowała zgubne swoje wpływy wywierać na dwór madrycki, i że niejedno z trudem zdobyte odniósł nad nią zwycięstwo.
Na szerokiej, mało ożywionej ulicy Foburgo, wznosi się ciemny, ponury, wstrętny budynek, którego urządzeniu i wewnętrznemu rozkładowi nietylko dokładnie przypatrzyć się winniśmy, gdyż dla dalszego biegu naszego opowiadania potrzebujemy znać rodzaj budowy klasztorów, które prawie, wszystkie według jednego planu są stawiane, lecz także i dlatego, abyśmy mieli przed oczami dokładny widok osławionego, zgrozą przjemującego pałacu inkwizycji, który nieraz będziemy zwiedzać. Klasztor dominikanów i znany z czasów Filipa i Ferdynanda krwią broczący pałac Santa Madre stanowią jedne mury.
Za panowania wspomnianych królów, ulica Foburgo była jakby wymarła, osierociała, bo nikt nie chciał mieszkać wpobliżu straszliwego pałacu inkwizycji, bo chociaż ofiary zawsze w nocy sprowadzano, chociaż stracenia i tor-