Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/229

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stanęła w pobliżu chłodzącej fontanny i przypatrywała się chaosowi masek.
Domina i księża, Indjanie i Chińczycy, poliszynele i majtkowie, kwiaciarki i cesarzowe — wszystko to razem się poruszało! Brylanty, różnych barw drogie kamienie, walczyły z sobą o pierwszeństwo, a ozdoby i przepych dam kazały wnosić o wiekich bogactwach, będących w posiadaniu grandessy.
Marja Krystyna nie mogła wstrzymać się od urobienia stosownej uwagi księciu, który zawsze oschły i teraz z cicha odpowiedział:
— Będą też w stanie zapłacić nowe podatki, jeżeli ich wojna wymagać będzie!
W tej chwili przechodzi obok regentki chirurg i wróżka.
Marja Krystyna pierwszego zmierzyła wzrokiem; poznała ojca Mateusza, swojego spowiednika, który przechodził pilnie rozmawiając z jakąś donną.
— Wasze wprowadzenie było zręczne i wybornie się udało, szepnął chirurg; nie wątpię teraz, że pani znowu odzyskasz swą dawną władzę! O ile to w naszej jest mocy, nigdy nie odmówimy wam naszego wsparcia — umowa nasza trwać będzie także niezmiennie mimo nowych stosunków i nowego otoczenia...
— Wiadomo wam ojcze Mateuszu, że jestem stronniczką Towarzystwa Jezusowego; wiecie, iż wpływu mojego zawsze na waszą korzyść używałam...
— I nie na swoją szkodę, roztropna kobieto!
— Jak kto pojmuje; obie strony odnoszą korzyść!
— Bez wątpienia, inaczej bracia nie byliby śmieli podnieść głowy, aby...
— Aby mnie ocalić? Mój pobożny ojcze, jesteś w błędzie, skoro myślisz, że waszemu towarzystwu zawdzięczam moje ocalenie! — wyniośle i z dojmującą dumą szepnęła