Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gimi, mała zaś ilość pozostałych przy nim mężczyzn i kobiet czuła dobrze, że się wkrótce zupełnie rozproszy.
Azzo ucałował rękę ojca.
— Pod wielkim, świętym kamieniem, na spadku góry Ora, w gąszczu naszego lasu, znajdziesz na dwadzieścia stóp pod ziemią urnę ze złotem i drogiemi kamieniami.
— Pokazałeś mi to miejsce, gdym dorósł do połowy twojego wieku, bo tak prawo przepisuje, aby na przypadek przedwczesnej śmierci twojej, miejsce to nie zostało ukryte! — mówił Azzo.
— Tak więc spełnione jest wszystko, co przed skonem — spełnić mi należało — co mi postanowić wypadało. Powietrza! — głucho zawołał umierający — światła — biada! czarna noc, — otacza mnie — —
Stary król cyganów padł na ramiona syna. Azzo klęczał modląc się przy trupie ojca. Ale stara Zyrra nie narzekała; czekała na uboczu, aż Azzo odejdzie od zmarłego i zobaczy, co się dzieje z Henryką. Poczem rozpuściła długie siwe włosy, tak, że zakryły całe jej zwiędłe oblicze i zbliżyła się do zmarłego. Ostrożnie i bez szmeru wydobyła umarłemu z za pasa ostry, trójkanciasty sztylet, i ostrzem do góry obróciwszy, przytwierdziła go do łoża.
Stara Zyrra czuła, że i dla niej przyszedł czas wyruszyć do królestwa niebieskiego, że ojciec Azza, król cyganów, tylko ją wyprzedził. Niema i z godną bohaterki nieustraszonością, rzuciła się na trupa i nastawionym sztyletem serce sobie przebiła. Częstokroć utrzymują, że cyganie są to nikczemne, nieumiejące kochać istoty, które nic nie szanują i na żaden szacunek nie zasługują — ale były i są między nimi szlachetne i odważne dusze! Stara Zyrra mniemała, że bez starego króla cyganów żyć nie będzie mogła; widziała na własne oczy upadek pozbawionego przytułku i całkiem rozpierzchłego plemienia; zatem wołała raczej