Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/203

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gu, niosąc jakieś zawiniątko na ręku. Była ona otulona w szerroką ciemnego koloru mantylę i miała twarz zasłonioną gęstym welonem, tak, że fabrykantka aniołów nie mogła jej dojrzeć. Tyle jednak stara zobaczyła, że od razu poznała, iż ma do czynienia ze znakomitą młodą damą, a jej kościste palce ściskały się na wspomnienie nowego złota.
— Marjo Nepardo, bogata i można Donna przybywa do ciebie ze zleceniem! rzekła przytłumionym głosem nieznajoma.
— Niechaj wszyscy święci mają cię w swej opiece, szlachetna Donno. Możesz bez obawy i przeszkody mówić, nikogo tu nie ma na tej wyspie, prócz mnie i tych miłych dziatek! mówiła jednooka z uprzejmą miną i wzbudzającym zaufanie głosem, podając nieznajomej stołek i zamykając drzwi za sobą.
Donna uchyliła cokolwiek mantyli i welonu tak, że można było obaczyć jej królewską postawę i nadzwyczaj delikatną cerę twarzy.
— Jeśli będziesz mi wierną i niegadatliwą, to twoje usługi na wagę złota opłacę. Oto weź tymczasowo to, co moim słowom więcej doda wiary! mówiła nieznajoma zimnym głosem, który okazywał, że do rozkazywania była przyzwyczajona.
Jednooka przyjęła bogaty dar z dziwnym chychotem i palcami drżącemi z radości.
— Rozkaż tylko, objaw mi twoje żądanie szlachetna Donno, a jakiekolwiek ono będzie, stara Nepardo je wykona! O, jakże jesteś wspaniałą! tyś od razu zgadła, czego stara samotnica pragnie i żąda! Co cię martwi, co ci jest na drodze, opowiedz mi wszystko wiernie, twoje żądanie, twoje nazwisko, wszystko, stara Nepardo jest milcząca jak grób!
— A więc słuchaj! Dziecko, które mam tu pod mantyllą, jest dziewczynką i...
— Mam wziąć na wychowanie? O, piękne, miłe dziec-