Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chodzącą do niej dowiedzieć się o swoje dziecko Donnę, że Najświętszej Pannie podobało się powołać je do liczby aniołów. Znowu dobrze napchany worek wynagradzał ją za tyle podjętych trudów, i ślad występku już był zmazany, nie egzystował więcej!
Sprawiedliwość wprawdzie pociągnęła do odpowiedzialności starą Nepardową, obwiniając ją o zniknięcie wielu dzieci, ale nie było dowodów, jakaś niewidzialna ręka ją uwolniła i mogła dalej bez przeszkody prowadzić na wyspie Manzanaresu czynność fabrykantki aniołów.
Jednooka postawiła lampę na kominie, znajdującym się w jednym kącie tej ubogiej chatki. Na lewo od niego spały nieszczęśliwe, oddane jej opiece dzieci, które miały niezadługo liczbę aniołów powiększyć. Na prawo wygodne łóżko, miękkiemi materacami wysłane, pokazywało, że jednooka lepiej o swoich wygodach umie pamiętać, i że nie ma ochoty powiększyć sobą liczbę furji piekielnych, do których już dawno tutaj na ziemi się liczyła. Drewniany stół i kilka słomą wysłanych krzeseł dopełniały zakrawającego na zbytek umeblowania tej chałupy. Sama była ubrana w brunatnego koloru płaszczyk i wypłowiałą jedwabną suknię, podarunek jednej z wielmożnych Donn.
Stara przyklękła na podłodze, zagłębiła swoje suche, kościste palce w szparę znajdującą się koło ogniska i wydobyła z niej woreczek, który zaczęła rozwiązywać przy migocącem świetle lampy. Pozostałe oko starej Nepardowej silniej zabłysło, na jej szkaradnej twarzy osiadł uśmiech zadowolenia, kiedy z niepozornego woreczka zaczęły jedne po drugim złocistym brzękiem spadać dukaty, które ona każdy z osobna brała na rękę i ważyła, pieściła je, cierpiąc przytem okropnie, że tylko jedno oko dla lubowania się swym skarbem miała.
— Czerwone złoto, czerwone złoto! mruczały jej bezzębne usta, czyste, prawdziwe, błyszczące złoto, za którem