Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

otarła krople krwi spływające po jej twarzy, przyczem wydała urywany okropny krzyk boleści, i z wyciągniętemu rękoma, po omacku przebyła podwórze, furtkę, pędząc nad brzeg Manzanaresu. Dopiero teraz spostrzegła mimo okropnych boleści jakie cierpiała, że Bermudez nie trafił w lewe oko, że jego żelazo dotknęło się tylko niższej powieki i tę okropnie poparzyło; Marja Nepardo wydała, mimo tortur jakie jej ból sprawiał, okrzyk radości, że widzi jedno oko swoje ocalone.
Bermudez wyszedł z miejsca egzekucji ze spokojnością i zadowoleniem jak człowiek, który spełnił swoją powinność. Jednooka osiadła wkrótce po opisanej przez nas scenie na wyspie Manzanaresu naprzeciwko domostwa kata, i często dolatywał Bermudeza szalony, okropny śmiech. Marja Nepardowa zawiadamiała swego brata, że jeszcze żyje, że naigrawa się z niego, że jej lewe oko było mimo jego woli zostawione.
Dziesiątki lat od tego czasu upłynęły, śmiech przestał już się powtarzać. Bermudez był starcem, jednooka Nepardowa została starą, zgrzybiałą pustelnicą, żyjącą na wyspie z dala od ludzi, których się bała i nienawidziła. Ta niegdyś tak zachwycająca, śliczna Marja, była teraz obrzydliwą, wzbudzającą przestrach babą, z czarnym plastrem na prawem oku. Twarz jej była poorana zmarszczkami, a lewe oko otoczone blizną błyszczało z podełba chytrze i złośliwie. Ta jednak Nepardowa była znana w pewnych wyższych sferach Madrytu, pod dziwnem i tajemniczem nazwiskiem: nazywano ją fabrykantką aniołów. Ażeby się dowiedzieć skąd to nazwisko wzięło początek, musimy się przeprawić przez czarne wody Manzanaresu, do wyspy jednookiej kobiety.
Wieczorem, raz po wyjściu na plaski brzeg pokryty drzewami i krzakami, spostrzegamy w oddaleniu ukrytą w gęstwinie małą chatkę, niezgrabnie z gliny i kamieni ulepioną, pokrytą dachem z sitowia i trzciny. Przez drzwi stojące