Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pez, trzymając świecę w ręku, każdego zaprowadził do osobnego pokoju, ponieważ zupełnie byli spokojni, od kiedy Serrano pozostał na straży. Każdy znalazł w swoim pokoju gorejący na kominie ogień, gdyż w nocy od strony Sierry wiał chłodny wiatr, wygodne posłanie, złożone z materaca i ciepłej kołdry i jeszcze po butelce wina, z której każdy napił się nie wiedząc, że i drugi to samo czyni, poczem pokonani utrudzeniem, owinęli się kołdrami, i zasnęli każdy w swoim pokoju tak twardo i smaczno, jak w swoich zbytkownie urządzonych mieszkaniach w Madrycie.
Serrano, rozkazawszy chytremu Lopezowi zapalić w sieni świecę, życzył mu także dobrej nocy i stanął przy drzwiach; płaszcz wisiał mu u boku, a klucz od jedynego wyjścia więźniów trzymał w ręku, nie czuł żadnego trudu, i z tęsknotą myślał o oddalonej od niego Henryce.
— Gdzie przebywasz — Kiedy cię znowu znajdę, moja Henryko! — szeptał — może jeszcze tej nocy! — Chciał zmusić do tego Józefa.
Mogło być około godziny dziesiątej. Na dworze panowała niezmierna ciemność, a w samotnym domu głęboka cisza. Franciszek, owinięty płaszczem stał przy schodach oparty o ścianę, tuż pode drzwiami izby, w której jeńcy już zapewne także posnęli. Migocące światło rzucało czerwonawy blask na ściany, na podłogę ułożoną z desek i na zamknięte drzwi od podwórza. Gruby gospodarz, po głębokim ukłonie, dawno już odszedł do swojej izby, której ściany, jak to Serrano przedtem widział, graniczyły z sienią i dochodziły aż do pokoju jeńców. Murzyn zapewne od dawna stał przy koniach w przygotowanej dla nich nie zupełnie przymkniętej szopie, tuż przy domu. Franciszek zatem sam jeden tylko czuwał w całej oberży i w całem jej otoczeniu. Wsparł rękę na płaszczu i z wytężoną uwagą patrzał we drzwi i na schody.
W tej chwili nagle zgasła migocąca świeca. W ciemnej