Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pić przeciw nieprzyjacielowi, który mu gardło skrępował, a którego wzroku dojrzeć nie mógł. Zabrakło mu powietrza, jego twarz dawniej tak blada, namiętnościami napiętnowana, teraz zarumieniła się jak purpura; byłże to Franciszek, który go odrzucił? Niepodobieństwo!
Spostrzegł, że nad nim błyszczy goły sztylet, i dobywszy wszelkich sił, zręcznie usunął się z pod pięści nieprzyjaciela; jeszcze jedna minuta takiego położenia, a ziemia byłaby na zawsze uwolniona od takiego potwora.
Ze wściekłym tryumfującym uśmiechem i silnie oddychając odskoczył wtył i ujrzał przed sobą chwytającego za strzelbę Azza, syna króla cyganów, który resztki swojej bandy znowu w lesie zgromadził. Teraz Azzo o wszystkiem innem zapominając, szukał Henryki z ową śmiertelną trwogą, jaką rodzi gorąca, ognista miłość, którą właśnie uczuwał syn króla pustyni. Znalazł ją pod ramionami Józefa, i zanim tenże z często podziwianą zręcznością zdołał sztylet swój obrócić przeciwko piersi nowego nieprzyjaciela, już Azzo schwycił kolbę strzelby, która z gwiżdżącym zamachem spadła mu na głowę.
Józef padł, ale Azzo stał tam jak bożek zemsty ze starych powieści, jego oczy świeciły z pośród dziko na twarz opadających włosów, po twarzy przebiegł wyraz najwyższego gniewu, a z pomiędzy cokolwiek otwartych ust ujrzano białe zgrzytające zęby; rękami chciał zmiażdżyć śmiertelnego wroga białej kobiety.
Przybliżył się do Henryki, którą straszliwa trwoga i wysilenie pozbawiły przytomności. Twarz jego rozjaśniła się, nieprzerwane poszukiwania tej, którą już miał za straconą, teraz uwieńczone zostały jej ocaleniem; zapomniał o leżącym obok niej Józefie, zapomniał o całej nocnej przygodzie, i podniósł ukochaną; przed chwilą jeszcze tak srodze groźny rys jego od słońca ogorzałej twarzy, teraz ustąpił miejsca wyrazowi troskliwości i rozkoszy. Ostrożnie,