Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

panach, aby w razie potrzeby byli zaraz pod ręką, a w kilka minut później panowie spali równie twardo, jak ich chrapiący słudzy.
Franciszek usiadł na pniu i myślał o Delmonte i o swojej Henryce, podczas gdy Domingo, trzymając oba osiodłane konie, już od niejakiego czasu nasłuchiwał, bo zdawało mu się, że z dala dolatuje go jakiś zgiełk.
Nagle dał im się wyraźnie słyszeć wystrzał, za którym po krótkiej przerwie nastąpiło szybko kilka innych.
Były to strzały zamieniane przez karlistowskich szpiegów pod Józefem z cyganami.
Serrano podskoczył i słuchał wytężywszy całą uwagę, aby poznać kierunek, z którego pochodziły ciągle ponawiające się strzały, świadczące o jakiejś walce.
— Domingo — zawołał — nie ma co czekać! Hej, wstawajmy panowie! Jesteśmy na krwawym śladzie! Czy słyszycie?
Prim i Olozaga natychmiast powstali ze snu.
— Trochę za krótko odpoczywaliśmy, — rzekł ostatni, — co tam nowego? Ach! strzelają! Spieszmy się! Na koń!
— Kiedy te łajdaki śpią jak susły! — zawołał Prim na służących, którzy dopiero zaczęli przecierać oczy, i sam pośpieszył do drzewa, pod którem stały konie. Przebiegniemy wszystkie kierunki na odległość strzału, aby się przekonać, gdzie wre walka; z powodu gęstwiny i echa niewiadomo na pewno skąd głos idzie, ale jeżeli się zbliżymy, to się spotkamy na właściwem miejscu.
W kilka sekund później wszyscy siedzieli na koniach i pośpieszali w miarę możności w pośród pomroką okrytego lasu, przebiegając w różnych kierunkach okolicę, z której pochodziły strzały, całkiem naprzód pochyleni i z nabitemi pistoletami w ręku.
Serrano i Domingo pozostali w pobliżu szerokiej i szumiącej rzeki. Domingo wkrótce wyprzedził swojego nadsłu-