Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W pośród porannej pomroki rozpoczyna się nierówna walka. Józef bronić się musi od rozpaczliwych usiłowań Henryki, odebrania mu jej klejnotu; ona z bohaterską wytrwałością idzie z nim w zapasy, ale naostatek siły ją opuszczają; czyni ostatnie wysilenie, aby zwyciężyć zwinnego nieprzyjaciela, wreszcie z jękiem upada.
To wszystko nie wzrusza szatańskiej duszy Józefa; schyla on się szybko, z pełnym nadziei i pożądliwości uśmiechem dobywa wszelkich sił, podnosi z ziemi matkę i dziecię i znika wraz z niemi w okolicy szumiącego Manzanaresu.
Ale w oddaleniu stała nieporuszona, jak widmo falującej mgły i nocy, którego widok przejmuje nas dreszczem, wysoka postać tajemniczą przeszłością owianej Ai. Zimne jak marmur oblicze, raz uwodzące, drugi raz szatańsko połyskujące oczy zwróciła w stronę, w której odbywała się owa straszliwa scena, a spojrzenie jej z lodowatą spokojnością ścigały każde poruszenie. Jej pełne usta zadrżały zadowoleniem; jej znienawidzona rywalka wpadła w moc owego niegodziwego zbójcy, który pod zasłoną nocy zawarł z nią dzisiaj krwawe przymierze. „Azzo jest mój,“ — szepnęła.

Rozdział XI.
POMOC W POTRZEBIE.

Gdy trzej przyjaciele z gwardji królowej, wraź z ich służącymi około północy przejechali i obejrzeli okolice Madrytu, nie natrafiwszy na nic uderzającego i nie spotkawszy podejrzanych osób, — zamierzając udać się w kierunku Segowii, zbliżyli się do gęstego bukowego lasu, przez któ-