Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

li się sami z sobą, podczas gdy kobiety i dzieci przeraźliwie wrzeszcząc, śpieszyły do miejsca, w którem powstał król cyganów i ich do siebie przywoływał. Odwiedziono kurki starej broni i szły coraz gęściejsze strzały — wszystko to było dziełem jednej chwili.
Podczas gdy po drugiej stronie większa część cyganów rzuca się na napastników, z tej strony z czterema ludźmi Józefa miał walczyć sam tylko Azzo, któremu właśnie ojciec na pomoc pośpieszył. Wypalił ze swojej strzelby do jednego z nieprzyjaciół, który natychmiast padł, potem chwycił lufę swojej broni, broniąc się kolbą jak maczugą, i uderzył na trzech pozostałych nacierających na Azza.
Tej właśnie chwili oczekiwał Józef. Obok starej głośno wyrzekającej Zyrry stała Henryka, ogłuszona nagłym hukiem i wokoło rozwiniętą krwawą walką. Twarz Józefa blada i przerażająca zabłysła tryumfującym uśmiechem, szybkim krokiem pośpieszył on do prawie bezprzytomnej — objął ją ramionami — wtedy Henryka odwróciła się i z przeraźliwym krzykiem ujrzała obok skrępowanych ramion swoich, pożądliwie wpatrującą się w nią twarz Józefa, śmiertelnego jej wroga. Bronić się nie mogła, bo szkaradnik ścisnął ją w ramionach jak w żelaznych kleszczach, chciał ją podnieść i z sobą uprowadzić.
Stara Zyrra ze strachu i przerażenia oniemiała, Henryka miała się .za zgubioną; dobywając zatem całej siły swojego głosu, zawołała: „Azzo na pomoc!“
I Azzo spojrzał także i usłyszał rozlegający się krzyk. Dostrzegł, że chcą mu porwać białą kobietę, i to dodało mu olbrzymiej siły. Podczas gdy ojciec bronił się dwom napastnikom, pchnął on swojego przeciwnika sztyletem, i grożąc zbroczoną stalą, pośpieszył przeciw spostrzegającemu go Józefowi.
Ten z okrutnem przekleństwem wypuścił zdobycz,