Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

licy a potem już rankiem jadąc w kierunku Segowii, zamierzali wywiedzieć się o pozycjach przedniej straży nieprzyjacielskiej i o sile nadciągającego wojska.
Jeszcze nim dzień nastał, banda cyganów spotkała swojego króla przed bramą na ulicy Toledo, który tam na nią czekał, aby ją zaprowadzić do lasu bukowego, ciągnącego się przez kilka mil, aż do równin Sierra Guadarama.
Azzo szedł obok ojca, za nimi szli w nieładzie cygani razem z cygankami. Henryka postępowała obok starej Zyrry, która chociaż chromając kijem się podpierała, jednak dowodziła wielkiej wytrwałości w pieszej wędrówce; Aja szła wraz z kilku cygankami, niosącemi swoje dzieci, a opakowane muły zamykały orszak. Tak idąc pustą jeszcze drogą wiejską, zbliżali się ku lasowi; przed gęstwiną leżało kilku ludzi oszarpanych i dziko wyglądających, którzy z po za ukrywających ich wyniosłości tylko kiedy niekiedy wystawiali głowy; przechodzący go cygani nie postrzegli ich, ale jeden z ukrytych, wyglądający na przywódcę, dostrzegł cygański orszak i poznał Henrykę; nie wierzył własnym oczom, więc je rozwarł szeroko i spojrzał jeszcze raz; wtedy po jego bladej twarzy z rudą brodą, przebiegł radosny uśmiech. Józef, który był przeszedł do karlistów, pomiędzy przeciągającymi cyganami poznał Henrykę, i jej dziecię, których tyle dni szukał i które mu teraz szczęśliwy traf sam w ręce oddawał, podczas gdy jak szpieg na czatach leżał.
Czoło Józefa zachmurzyło się, bo rozważał, co mu czynić wypada. Policzył przeto zostających pod jego rozkazami karlistów, było ich ośmiu; a liczba zdolnych do boju cyganów, jak to zaraz zmiarkował, wynosiła przeszło dwa razy tyle. Spojrzał na nich i w duszy jego dojrzał zamiar, który go miał doprowadzić do posiadania pożądanej Henryki. A więc Franciszek nie znalazł także wydartej mu i straconej kochanki! myśl ta tak błogo działała