Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

parskających andaluzyjskich ogierów, na balkonie zamkowym stały przypatrując się młoda królowa i margrabina de Beville; trzej jeźdźcy na wspinających się koniach salutowali, a Serrano wspominał o amulecie, który przyjął z rąk Izabelli i który wisiał na jego piersi.
Domingo i dwaj młodzi słudzy Prima i Olozagi, jechali za nimi z bronią, amunicją i starannie zapakowanążywnością, którą na wszelki przypadek przezorny Olozaga zabrać kazał.
Trzej oficerowie gwardji królowej, Prim dzielny żołnierz, Olozaga wyrachowana głowa i oddany im dla towarzystwa jako ochotnik Serrano mieli rozkaz, rozpoznać stanowiska i siły karlistowskich band i zrekognoskować grunt. Szpiegi wojsk królewskich utrzymywali, że przednia straż Cabrery w blizkości stolicy leży w zasadzce, bo widziano włóczących się po różnych miejscach jego źle umundurowanych i uzbrojonych żołnierzy; według innych wiadomości, właściwy korpus wojsk straszliwego, okrutnego generała karlistów, miał jeszcze być o czterdzieści mil od stolicy oddalony.
Chodziło więc o to, aby podczas przygotowywania się pułków królewskich do wymarszu, z pewnością o tem wszystkiem wywiedzieć się. Do tak niebezpiecznej a zarazem tajemniczej wyprawy użyto trzch naszych przyjaciół, i zaiste większej przysługi im wyświadczyć nie można było.
Barczysty i zarazem wysmukły Prim, z zarosłą oliwkową twarzą, promieniał radością; Serrano, któremu wprawny w tem Domingo należycie wyostrzył pałasz, miał nadto u siodła dwa podwójne, nabite pistolety, pałał żądzą i niecierpliwością; a zaś Olozaga jechał obok nich równie spokojny i elegancki, jakby paradował przed oknami jakiej czarnookiej Donny.
Tak wyruszyli, aby najprzód zbadać przyleglości sto-