Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ostrowidzem i w jego okolicy, i dla tego stojącemu za szynkowym stołem gospodarzowi służyło prawo, w razie potrzeby tego lub owego ze swoich gości gwałtem wydalić a nawet bić. Chociaż na pozór niby nic go nie obchodziło, widział on jednak i słyszał wszystko, każdemu pozwalał robić co mu się podoba, byle tylko zapłacił i nie robił skandalu. Nawet z dwiema jego dorosłemi córkami, wiele spożywający goście mogli robić co im się podobało, o to on wcale się nie troszczył.
Dzisiaj nawet dosłyszał kilka słów bardzo ważnej rozmowy, jaką w jego oberży wiódł czarno ubrany człowiek, o białej twarzy, z rudą brodą, z dwoma godnymi szubienicy łotrami. Ale ów czarny człowiek, z rudą brodą i białą twarzą, kazał podać trzy butelki wina, mógł więc mówić o czem chciał z dwoma obdartymi szubienicznikami. Tylko przelotnie dosłyszał, że ów czarny młodzieniec przeszedł do karlistów, i od osławionego generała Cabrery otrzymał polecenie w Madrycie werbować ochotników i szpiegów.
Ale cóż go mógł więcej obchodzić rudobrody, kiedy za wino zapłacił brzęczącą monetą i nawet wszystkiego nie wypił? Jako dobry gospodarz, obowiązany on był wszystkim z równą uprzejmością usługiwać, czy to panu czy słudze, czy stronnikowi królowej czy też Don Carlosa, byleby tylko płacili.
Czarny młodzieniec aż do wieczora siedział w szynkowej izbie, potem nagle wyszedł.
Na górze, w wielkiej, nizkiej izbie, rozłożyli się cyganie na przyniesionej im słomie. Stara Zyrra i król wyszli do miasta. Azzo ze skrzypcami w ręku marząc leżał pod oknem, przy którem stała Henryka. Inni cyganie leżeli śpiąc, albo kurząc fajki, i rozglądali się po ścianach; w głębi zaś ciemnej izby, stała jak posąg nieruchoma, pulchna, postać bolejącej Ai. Piękne ręce, które zawsze jak najstaranniej