Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gdy starzy przy buchającym ogniu przygotowują wieczerzę.
Henryka siedzi osobno, trzymając na ręku śpiące dziecię, i myśli o Franciszku, o przeminionych pięknych czasach — złożyła ręce do modlitwy, i swobodniejsza spojrzała na swój klejnot, na zakład swojej miłości.
Gdy powstała, stanął przed nią Azzo, wysmukły cygan z czarnym włosem i bujnym zarostem. Jego ciemne świecące oko spoczywa na przyjemnej twarzy Henryki, jakby powiedzieć chciało:
— Kocham cię niewypowiedzianie biała kobieto, od chwili, w której do nas wstąpiłaś i w której cię po raz pierwszy ujrzałem.
Nie znajduje żadnych słów; chciałby na sposób cyganów, objąć piękną kobietę, pociągnąć do tańca pod ciemnemi kasztanami, i tam zamiast zimnych słów, wycisnąć na jej rumianych drżących ustach pocałunek narzeczonego.
I cóż go od tego wstrzymuje?
On inaczej zamyśla dowieść jej swojej miłości.
— My jesteśmy bogaci, niezmiernie bogaci, biała kobieto; a skoro ojciec mój zostanie pochowany pod krzakami naszego cmentarza, cały ten skarb mnie się dostanie. Ani ty, ani nikt inny nie domyśla się, ile tam nagromadzonego złota i srebra, a miejsce ukrycia tego skarbu znam tylko ja, i ja nim później rozporządzać będę. Oto, przyjmij mój łańcuch, noś go, aby wszyscy wiedzieli, że cię na moją kochankę wybrałem.
To mówiąc, Azzo, podał ze zdziwieniem poglądającej nań Henryce sznurek wielkich, grubo obrobionych kul srebrnych — ową oznakę cygańskich królów, którą noszą podczas wielkich uroczystości. Ale Henryka odsunęła go ręką, i boleśnie uśmiechając się, wstrząsła swą piękną głową.