Strona:PL Fryderyk Henryk Lewestam-Obrazki z pożycia dobrej rodziny.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Święta do siebie namówiła. Widzę, kochana siostro, żeś prośbę moją wypełniła, a nadto żeś sekretu naszego w niczém nie wydała. Dziękuję ci serdecznie, i mogę cię zapewnić, że z twojéj dobroci zupełnie teraz jestém szczęśliwym.
Nowa radość, nowe uściśnienia, nowe pytania, nowe odpowiedzi!
Na tak rozkosznych gawędkach zszedł wieczór, — a ostatnie resztki postnéj wieczerzy, ostatni suchar i ostatni śledź zaledwie były spożyte, gdy już z przybocznych pokoi, jakby poprzedniczce jutrzejszéj uczcie, miłe zalatywały wonie. W tém w pobliskim kościele parafialnym zagrzmiało hasło rezurekcyi. Pojazdy już były przygotowane, państwo Boguccy i państwo Krasnołęccy z dziećmi co prędzéj udali się do kościoła, — a za niemi biegła i czeladź domowa; kto bowiem z bogobojnym gospodarzem chciał używać