nomię), może mieć zawsze więcej zapasów i dostatków, aniżeli kilka małych odrębnych gospodarstw razem wziętych, chociażby w nich razem było tyle samo sił roboczych, ile jest w wielkiem gospodarstwie. Przytem trzeba zważyć i to, że w socjalistycznym porządku każdy pracujący będzie przekonany, że od jego pracy zależy powiększenie dobra ogółu, a więc i jego dobra będzie przeto pracował lepiej i z większym zamiłowaniem niż teraz, kiedy wie, że z pracy swej on sam będzie miał najmniej korzyści. Zresztą i dziś nawet te kapitały, które składa lud na potrzeby państwa wraz z temi, które wysysają z niego bogacze i lichwiarze, wystarczyłyby na to, by każdemu człowiekowi w państwie dać należyte wychowanie, gdyby, rozumie się, całe były wydawane na ten cel, i gdyby największa ich część nie szła na wojsko, armaty, fortyfikacye, pensye dla darmozjadów lub poprostu na rzeczy zbytkowe i na rozpustę wyższych stanów.
Żadną miarą nie można, bo przyszły ogół będzie się składał z ludzi równych między sobą, ze samych robotników, którzy będą wprawdzie wszyscy ludźmi politycznymi, podobnie jak dzisiejsi urzędnicy, ale żadnej osobnej płacy za to pobierać nie będą, oprócz tego, co zapracują.
Wcale nie. Już od najdawniejszych czasów przejmowała się ona i w życiu i w nauce. I tak wiemy, że u największej części dzisiejszych europejskich narodów, w bardzo dawnych czasach, ziemia była wspólną własnością gminną (resztki tej własności gminnej zachowały się we wielu miejscach jeszcze i do dziś, a w Rossyi, wszystka ziemia dotychczas jeszcze uważa się gminną własnością), wiemy dalej, że pierwzse gminy chrześcijańskie żyły w początkach wedle zasad podobnych do dzisiejszego socjalizmu, że u wielu uczonych dawnych i nowszych idee socjalistyczne przejawiały się dość jasno, chociaż