wać będzie podrzędne stanowisko wobec mężczyzny, dopóty nie można mówić o żadnej równości ani o żadnej wolności.
Socjalizm musi być przeciwny stanom, czyli klasom społecznym, jakie dzisiaj widzimy, już dla tego samego, że one są największą przeszkodą równości ludzkiej, że wkładając wiecznie jednakową pracę na jednych, nie dozwalają im kształcić się wszechstronnie, — drugich zaś utrzymując i żywiąc bez pracy, robią darmozjadami i pijawkami klas pracujących.
Dokładnie przewidzieć ten przyszły porządek trudno, ale główne podstawy, na których on ma pozostać, są następujące: Zamiast prywatnej własności kapitału — własność ogólna, narodowa, gminna; zamiast klas społecznych — wszechstronne wykształcenie każdego obywatela i kolejna praca w rozmaitych gałęziach robotniczych zamiast dzisiejszej ślepej konkurencyi — wolna umowa gminy z gminą, narodu z narodem; zamiast dzisiejszej nędzy i walki o byt — stały dobrobyt, ugruntowany na ciągłej pracy i nieustanny rozwój wszystkich wrodzonych zdolności każdego obywatela.
Ogół obywateli, któremu będzie chodzić o to, by wszyscy współobywatele byli ogółowi jak najpożyteczniejszymi; to zaś możliwe tylko przy jak najlepszym i jak najwszechstronniejszym rozwoju.
Ogół składający się z samych ludzi pracujących, zapewne będzie miał środków na tyle, gdyż cały będzie tworzyć niejako jedno wielkie gospodarstwo, a my wiemy, że wielkie gospodarstwo przez należyty zarząd i urządzenie (dobrą eko-