Strona:PL Florian Batmendy.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Te pochwały delikatne i łechcące zaręczyły mi nazawsze iey względy — Już mniemałem, iż zbliża ſię ten momet, w ktorym ſpotkać miałem Batmendy, gdy moia protektorka poniechęciła ſię z Wezyrem, o ieden Rząd w Prowincyi, ktorego ten odmowił Synowi Cukiernika Faworyty. Urażona takową śmiałością proſiła Cesarza, aby wygnanym zoſtał Miniſter, ale Monarcha kochaiąc ſwego Wezyra, nie uczynił zadość proźbom Faworyty. Wten czas trzeba było zrobić intrygę z reguł, aby poniżyć Wezyra utrzymywanego, ia byłem jednym z tego ſpiſku, i odebrałem rozkaz napisania oſtrey Satyry i rozrzucenia oney. Satyra ſię predko napisała, bo to nie ieſt trudna, była dobrą, a to ieszcze ieſt łatwa, czytana była z upragnieniem, a to było rzeczą niezawodną.

Wkrotce ſię Wezyr dowiedział, iż oney ia byłem Tworcą; coż robi? oto idzie do Sułtanki, nieſie oney odmowione pierwey Dyploma i aſſygnacyą na ſto tyſięcy Darykow do