Strona:PL Feval - Garbus.djvu/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Na estradzie był fotel przygotowany dla księżnej, stał po prawej stronie estrady, obok miejsca zajętego przez kardynała. Tuż za fotelem księżnej znajdowała się portyera, zasłaniająca drzwi. Portyera była zapuszczona, a drzwi zamknięte.
Poruszenie wywołane ukazaniem się księżnej, nieprędko się uspokoiło. Gonzaga chciał widocznie zmienić coś w swym planie bitwy, bo zapadł w głębokie zamyślenie. Prezydujący po raz wtóry przeczytał akt zebrania, potem dodał:
— Książę Gonzaga ma nam przedstawić, czego żąda w prawie i w czynie? Czekamy na jego słowa.
Gonzaga powstał w jednej chwili. Skłonił się głęboko swej żonie, potem sędziom, następnie wszystkim obecnym. Księżna, obrzuciwszy szybkiem spojrzeniem całe zgromadzenie, spuściła oczy. Przybrała swą zwykłą nieruchomą postawę marmurowego posągu.
Gonzaga był wybornym mówcą.
Z wysoko podniesioną głową a błyszczącym okiem zaczął przemawiać głosem spokojnym, niemal nieśmiałym.
— Nikt tu nie myśli, że zwołałem podobne zebranie dla zakomunikowania rzeczy bez znaczenia, a jednak zanim dotknę przedmiotów poważnych, czuję się zmuszonym wyrazić pewną obawę, obawę prawie dziecinną. Gdy pomyślę, że muszę zabrać głos przed tak świetnem i czcigodnem zgromadzeniem, chwyta mnie lęk i nawet właściwa mi łatwość mówienia przeraża mię i sposób wymawiania, którego nigdy nie może się pozbyć syn Italii,