Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom III.djvu/245

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I pieśni śpiewam młodzieńcze
W cześć Mnemozyny!
Jeszcze Herakla ja czyny
Opieśniać umiem, jeżeli
Natchnienia mi udzieli
Płyn Bromiosa i świetnie
Libijskie zabrzmią fletnie
Przy siedmiostrunej lutni!...
Byłoby dla mnie najsmutniej
Porzucać Muzy, co tańca
Uczyły swego wybrańca.

*

Przepiękne śpiewa peany
Delfijski orszak niewieści
W cześć syna bożej Latoi,
Tam, u podwoi
Jego świątyni zebrany...
U domu twojego ściany
Radosny hymn ku twej cześci
Śpiewając, grono
Tu stoi,
Podobne łabędziom pono
Z gardzieli siwej
Wielkie ogłasza dziwy
O tobie, synu Zeusowy,
Co dziś tak pięknej osnowy
Dla naszej dostarczasz zwrotki:
W męstwie przeszedłszy swe przodki,
Ze zwierzęcymi potwory
Przeboje-ś rozpoczął skory
I, zdjąwszy z ludzi to brzemię,
Pokój-ś sprowadził na ziemię!