Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom II.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wszelakie ptactwo zwycięża!...
Oto do naszych ołtarzy
Łabędź się waży!
Jeśli od mego nie chcesz paść oręża,
Skieruj na inne tropy
Purpurą błyszczące stopy!
Twojego śpiewu władza,
Choć z Fojba lutnią się zgadza,
Od strzał się mych nie uchroni!
Przeto ku stawu delijskiego toni
Skieruj-że lot,
Bo cię dosięgnie mój grot
I twój cudowny śpiew
Stłumi, zaleje krew!...
Hej! hej!
Jakiż to znowu przelatuje ptak?
Azali dla dziatwy swej
Ze słomy gniazdo uczyni
Tu pod okapem świątyni?
Zwróć się na inny szlak,
Śród innych szybuj dróg,
Bo cię dosięgnie mój łuk!
Chowaj-że swoje pisklęta
Gdzie fala Alfeja święta,
Lub ujdź w istmijski bór!
Święty jest Fojba mur,
Wystawa darów święta,
Nie wolno ich kalać nikomu!
Przecież się straszę
Nastawać z łukiem na to życie wasze,
Gdyż do bożego domu
Znosicie wieści boże,