Strona:PL Ernest Thompson Seton - Opowiadania z życia zwierząt.pdf/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Te ciągłe wyczuwanie wroga nie mogło być obojętne dla Uaba; wszak on nie był już tak silnym, a zęby jego i pazury stępiły się. Chociaż więc w razie spotkania nie zawahałby się stanąć do walki i wierzył w swe zwycięstwo, jednak rany i różne dolegliwości przypominały mu jego przeżyte lata i nie bez niepokoju myślał o swym młodym, silnym, tajemniczym przeciwniku. Naturalnie to życie w ciągłej obawie i śledzenie nie pozostało bez wpływu na sprężystość jego umysłu i mocno podkopało zdrowie.

IV.

Życie młodego Gorzkniaka było również pełne niepokoju: musiał on ciągle mieć się na baczności — to uciekać, to kryć się, żeby uniknąć spotkania z Uabem, które napewno skończyłoby się jego śmiercią. Ileż razy schowany za zrębem skały, śledził ruchy potężnego zwierza, drżąc ze strachu, żeby wiatr nie zdradził go. Czasem wyratował się tylko dzięki swej bezczelności, a ileż razy strach zapędził go w ucieczce do dziury w jarze, z której nie było wyjścia. Raz uszedł cało tylko dla tego, że znalazł szczelinę, w której wielki Uab nie mógłby się zmieścić. Wciąż jednak z przedziwną wytrwałością, znaczył drzewa coraz dalej w okolicy.
Nakoniec trafił i do siarczanego źródła. Nie wiedział on po co istnieje, ale postępując konsekwentnie w swem działaniu, usiłował zniszczyć i to. Powrzucał więc do „cuchnącej kałuży” ka-