Strona:PL Ernest Thompson Seton - Opowiadania z życia zwierząt.pdf/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kiejś kałuży i obtarł je potem o pień sosny, znacząc swą wysokość na 9 stóp od ziemi.
Następnych dni posuwał się coraz dalej w gąszcz i wszędzie pozostawiał swe ślady, a jeżeli znalazł na którem drzewie znaki czarnego niedźwiedzia, to łamał drzewo, o ile było suche i cienkie, a gdy natrafiał na silne i młode, to robił znaki swoje powyżej tamtych, zdrapując przytem kawały kory swemi olbrzymiemi pazurami.
Bór cedrowy był przez długi czas w posiadaniu czarnych niedźwiedzi, tak, że wiewiórki nauczyły się zakładać swe spichrze zimowe nie jak zwykle na drzewach, gdzie mógł dotrzeć czarny, lecz w norach ziemi lub głęboko pod pogiętemi korzeniam i drzew. Tego tylko było potrzeba Uabowi! Po niedługich poszukiwaniach dotarł za pomocą swych wielkich łap uzbrojonych pazurami do tych zapasów, a jeśli napotkał przytem ich właścicielkę, nie wzdragał się schrupać i ją na deser.
Wkrótce wielki Gryzli zawładnął całym borem. tak że gdziekolwiek było się ruszyć, wszędzie widzieć się dawało ostrzeżenie „uciekajcie” w postaci znaków na drzewach, oblepionych błotem i włosami niedźwiedzia.
Wiedział też dobrze Uab, że nie każde miejsce zamieszkania jest dobre na każdą porę roku. Tak np. wczesną wiosną dobre były okręgi łosi i byków, gdyż wtedy można tam było zawsze znaleźć jakie martwe zwierzę, które zmarzło i zginęło w zimie. Z początkiem lata najlepiej