Strona:PL Ernest Thompson Seton - Opowiadania z życia zwierząt.pdf/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pierścień, a w dwuch następnych latach narosły jeszcze silniejsze, ale dużo krótsze, ostatni zaś pierścień dowodził świetnego odżywiania, gdyż był dłuższy, szerszy i jaśniejszy niż w latach poprzednich. Pod osłoną wystających podstaw rogów leżały jego piękne oczy: ciemno brunatne w dzieciństwie, żółto brunatne w młodzieńczym wieku, a teraz w chwili jego rozkwitu, błyszczały złolem lub bursztynem o ciemnej, bezdennej głębi, przez które przezierał cały świat boski i odbijał sie w jego mózgu myślącym.
Dla kogoś, kto żyje naprawdę, niema większego szczęścia nad poczucie życia na każdym kroku. Było zatem rozkoszą dla Rogacza mierzyć się teraz z innemi swą siłą, stanąć na kopytkach na wązkim występie skały i zrobić stamtąd skok ponad ziejącą przepaścią na drugi taki sam wierzchołek leżący po drugiej jej stronie, mierząc to wszystko nieomylnym wzrokiem.
Również wielką przyjemność miał w gonitwach z pumą, w których naturalnie odnosił zwycięstwo, albo w wypłaszaniu stada czarnoogoniastych jeleni, które nieprawnie nachodziły jego okręg.
W tych wszystkich zapasach występowała piękność jego w całej pełni, a gdy jeszcze uniesiony został uczuciem miłości, było doprawdy czem się zachwycać.
W nadmiarze siły robił on nieraz skoki wysokie na sześć stóp tam, gdzie wystarczyłaby jedna stopa i pędził, narażając się na różne niebezpieczeństwa.