Strona:PL Ernest Thompson Seton - Opowiadania z życia zwierząt.pdf/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

go stada owiec, nie dlatego, żeby nie chciał, ale tak się jakoś złożyło. Nieobarczony więc rodzinnemi kłopotami, rozwijał swe zdolności i doprowadzał czujność swą do doskonałości, a z każdym rokiem stawał się coraz piękniejszym.
Współzawodnikiem jego zawsze i wszędzie był Krętorożek. Nieraz próbował ten zawadjaka strącić ze skały swego towarzysza, ale nie udawało mu się to i nawet sam musiał na tem ucierpieć. Rogacz bowiem skakał po skałach po mistrzowsku, zdawało się, że nie dotyka nawet rozdzielonemi kopytkami ziemi, a unosi się w powietrzu jak ptak, kpiąc sobie ze wszystkich wrogów, goniących go na swych niedołężnych nogach. A gdy grzbiet jego oświetliły promienie słońca, wydawał się bardziej duchem, niż żywą istotą, duchem niemającym żadnego ciężaru i nieobawiającym się upadku; a jednak ważył on pewnie z trzysta funtów i mógł się pochwalić rogami o pięciorocznych pierścieniach!
A jakież to były rogi! Wszyscy jego towarzysze odznaczali się wspaniałemi rogami, które doskonale licowały z ich usposobieniem i zdolnościami: jedne były półksiężycowato wygięte, inne grube lub cienkie. Rogacza zaś rogi wyginały się falisto w trzy ćwierci koła, a każdy znak roczny opowiadał coś innego o jego życiu, zacząwszy od wierzchołka: pierwszy znak mówił o jego wieku jagnięcym, gdy mu wyrosły dwa włóczniowate wyrostki, które mu takie usługi oddawały w czasie zdobywania pierwszeństwa. W drugim roku wyrósł mu dłuższy i grubszy