Strona:PL Ernest Thompson Seton - Opowiadania z życia zwierząt.pdf/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i nigdy nie mają obfitości pożywienia, jednak ten wyższego umysłu lis był przezorny i myślał o przyszłości.
Tak np. pewnego dnia w jesieni oczy jego spoczęły na pięknych gronach głogu, które nadzwyczajnie obrodziły w tym roku. Zerwał parę i zjadł, ale nie był bardzo niemi zachwycony, może dlatego, że był dnia tego dość syty, jednakże zrywał je z przyjemnością i rzucał na ziemię. Z początku układał je w kupkę, ale potem instynkt gromadzenia przemówił w nim i Domino zagrzebał całą tę kupkę w liście i naznaczył swem piżmem poblizkie drzewko. W czasie głodu ta kupka jagód mogła stanowić dla niego nadzwyczajną potrawę, odszukaną w zaspie śnieżnej.

Domina rodzina.

Kulejąc na jedną nogę Domino nie mógł tego lata odbywać wielkich polowań, połączonych z szybkim biegiem; na szczęście, wielki jego wróg Hekla był również kaleką. Mógł on zapracować tylko na swe życie, ale matka natura, była hojna, miał więc pomimo to dobre zdobycze i każdy dzień przynosił mu jakąś żywą ofiarę. Czasem była to tylko żaba, która dawała młodym liskom chwile pysznej zabawy, zanim została przez którego na dobre złapana, to znowu mała myszka polna, chowająca się między liście, tak że lisiątka dobrze sobie noski powalały piaskiem i wytarły o trawę, zanim ją schwytały.