Strona:PL Ernest Thompson Seton - Opowiadania z życia zwierząt.pdf/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

a zwłaszcza w przywiązywaniu przynęty, tak że lisy nawet z najmniejszem poczuciem węchu nie omieszkały ich odkryć i otaczały je lekceważeniem i wzgardą.
Wokoło zatrzasku Bentona były trzy niezawodne znaki ostrzegawcze dla lisów: zapach żelaza, zapach rąk ludzkich i zapach śladów nóg. Wprawdzie ślady ich były rozrzucone, ale przez ciągłe chodzenie wciąż się odnawiały, a zapach żelaza stawał się silniejszy przy każdym najdrobniejszym deszczu.
Domino odnalazł szybko wszystkie ukryte zatrzaski w jego okręgu i umiał podejść do nich każdej chwili w dzień i w nocy z daleko większą precyzją niż sami chłopcy Benton. Często podchodził z blizka by się im dobrze przypatrzeć i nawet czasem podsunął jakiś kamyk lub gałązkę na znak swych odwiedzin.
W tym czasie przyjechał do farmera Benton jakiś stary leśnik z północy i dał chłopcom różne wskazówki oraz przywiózł jakiś płyn złożony z rozmaitych roślinnych olejków i tłuszczu bobrowego, co miało być wkładane do zatrzasku zapewne z odpowiedniemi ceremonjami i tajemniczemi słowami. Kropelka tego uroku miała zwabić całą gromadę lisów i zciągnąć ich do zdradzieckiej pułapki.
Poszli więc młodzi Benton uzbrojeni we flakonik do swych zatrzasków i pokropili wszystkie tym strasznym płynem. Napozór słaby ten zapach dla człowieka, miał być dla lisów czemś pociągającym. Ale i człowiek nie był na niego