Strona:PL Ernest Thompson Seton - Opowiadania z życia zwierząt.pdf/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żarła je z apetytem. Od tego czasu każdego dnia znajdowała pożywienie przed wejściem do nory albo na pagórku trawiastym lub ukryte wśród liści opodal.
Po dziewięciu dniach lisiątka przestały być ślepymi. Otworzyły oczy i poruszały się żywiej. Mniej teraz piszczały i matka mogła oddalać się spokojniej a i Domino mógł się do nich zbliżyć bez obawy odpędzenia. W kilka dni potem został on nawet przyjęty do rodziny jako ojciec.
Zaczął się teraz dla Srebrnego lisa czas nowych doświadczeń i nieznanych mu dotąd radości i trosk. Czuł że kochał swe małe i serce biło mu radośnie przy każdem zbliżeniu.
Są różne stopnie ojcowskiej miłości u lisów począwszy od obojętności aż do nadzwyczajnej troskliwości, równej matczynej. Domino, należący do szlachetnej rasy, i w swych ojcowskich obowiązkach i uczuciach odpowiadał godnie temu swemu pochodzeniu. Może być, że nigdy przedtem dzieci lisie nie bywały tak pilnowane i nie stanowiły przedmiotu takich zabiegów jak te pięcioro, które urodziły się tej wiosny w dolinie osikowej — potomstwo Śnieżnokryzki i Srebrnego lisa.
Gdy już lisiątka miały miesiąc, wyszły poraz pierwszy z nory, by wygrzać się na słońcu. Poruszały się miękko i cicho. Pięć małych ciałek podobnych do prosiąt pokrytych wełnistym futerkiem.
Nie było w nich nic pięknego, ale coś pociągającego i wdzięcznego, co cechuje takie ma-