Strona:PL Ernest Thompson Seton - Opowiadania z życia zwierząt.pdf/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Znowu śpiewał Srebrny lis, coraz to żałośniej i czulej, a czarna jego postać z czujnie nastawionemi uszami z rozszerzonemi źrenicami błyszczała na białym śniegu. Wtem ujrzał jakiś cień na białem polu. Domino natężył słuch i utkwił wzrok swój w zbliżające się stworzenie i nagle ujrzał drugi cień i gdy rozpoznał miękkie kroki na śniegu... skoczył za niemi...
Człowiek poznaje swych sąsiadów z wyglądu, przy czem łatwo może pomylić się co do tożsamości osoby. Lisy mają daleko lepszy sposób rozpoznawczy, mianowicie poznają swych sąsiadów głównie po zapachu ich stóp i ciała, jaki ślady wydają, a także i po wyglądzie. Nie mogą więc nigdy zmylić się, gdyż zawsze chociaż jedna z tych cech pozostaje właściwa danemu zwierzęciu.
Srebrny lis wiedział więc, co robi. W kilka sekund znalazł ślad drugiego cienia, a nieomylny jego nos powiedział, że „jestto ślad płomiennego lisa” żyjącego w okolicy „Shawbon.” Lis ten miał tu oddawna prawo polowania, Domino zostawił go więc i poszedł w kierunku śladu pierwszego cienia. Odnalazł go, powęszył i zapalna jego krew wzburzyła się w okamgnieniu. Był to ślad jakiegoś obcego lisa, intruza w jego okręgu, postanowił więc go wypędzić. Ale gdy biegał po polu i wąchał ślady, gniew stopniowo opuszczał go. Inne uczucie wstępowało w jego serce. Był on samotny, samotniejszy niż kiedykolwiek, bardziej popędliwy niż dotychczas, przytem jego nieomylny, cudowny przewodnik —