Strona:PL Ernest Buława - Poezye studenta tom III.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Lecz takich uczuć ty przebaczający
Nie karzesz – zmartwych, nocy, powstający!..
O! tyś największa Polsko! w twej niedoli
Taką nie byłaś – nie będziesz sny twemi
l krew twa spada za zbrodnie tej ziemi
Kiedy bolejesz podrzuty orlemi
O! lecz ból taki Boga niechaj boli –
Jam człowiek tylko – tylko dla ojczyzny
Tych piekieł niebem tak się goi blizny
O! tyś ją rozpiął na tym krzyżu Panie!..
Niechże nam dotrwa pierś i ducha stanie!..
Gdy od niej począć ma się doba trzecia
Więcej niż ludzi – wolności stulecia!..
Nad czuwających – spłyń – ducha czuwanie!..
Jam jest niegodzien słów tych, przebacz Panie!..
Ojcze! ty kochasz Szwajcaryą? cóż serce
Krzykłoby twoje – choć skroń w siwiźnie
Gdyby ci wzięto tych dolin kobierce,
l Alpy twoje – a w rozdartej bliźnie
Słowo wygnańca.., iskrami pisano –
Gdyby cię z ziemi rozdartej wygnano!
Byś pojął boleść tej ziemi w niewoli,
Pomyśl człowieka – którego związano
I ugodzono, gdzie, najwięcej –
A potem końmi ciemności i śmierci
Tu rozszarpano w słońcu – na trzy ćwierci
I żywcem w grób umarłych zakopano!
A duch jak pająk rozdarty w tym grobie
Każdą się częścią ku zrośnięciu ciska –
O starcze – starcze – starcze – pomyśl sobie
I myślą pojrzyj w przyszłości źródliska
Ziemia rozdarta wzniosła oręż dumnie
I wieko wieku zdarła na swej trumnie
Głaz piekła leżał piramid ciężarem
Z orężem ojców pordzewiałym, starym,
Z lutnią – i śnieżnym wolności sztandarem!..
O! wyście mieli Tela waszej ziemi
Co stargał więzy i zwalił, Tyrana