Przejdź do zawartości

Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Westalka.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Prefekt Rzymu.

A ty, obywatelu Waleryuszu?

Waleryusz.

Cóż ja? Tak jak Sofroniusz, na Jowisza gromowładnego przysięgam, żem to widział. Jeszcze łydki mi drżą od przestrachu, którym widok ten mię napełnił!

Prefekt Rzymu.

W imię Imperatora i praw ojczyzny, dziewice Westy, rozkazuję wam wyznać: która to popełniła?

Kornelia (do siebie).

Korzystając ze zwłoki — umkną...

(Postępuje krok naprzód i cofa się).

Na plac Łotrów iść...

Prefekt Rzymu.

Po raz wtóry: która tę rzecz niesłychaną i obrzydłą popełniła?

(Westalki stoją ze spuszczonemi oczyma, oprócz Adryi, która wpatruje się w Kornelię).


Kornelia (do siebie).

Chłód ziemi aż w szpiku kości... oczy pełne podziemnych cieniów... nad głową stuk kielni mularskich...

Prefekt Rzymu.

Po raz trzeci: która z was to popełniła?

Kornelia (do siebie).

Już czas! Ogarnęło mię i porywa wieczne to samo. Idę! Idę! (postępuje naprzód, do prefekta spokojnie). Ja!...

Arcykapłan i Prefekt (razem).

Ty znowu, pani?.. ty?