Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Więc kłamstwo, fałsz, udawanie każdej chwili, całego życia!...
Ale i któż znowu tak bardzo troszczy się o prawdę i o prawe a szczere ukazywanie się ludzi w obec świata?
Zasady społeczne, to główna rzecz! — a sąż one na prawdzie i prawości osnute?
Owego lata pani Izabella nudziła się trochę w D*** Hrabia August, p. Wiewiórski, a nawet i zapłakany p. Janusz przeszli już oddawna przez ogień jej baterji; na innych nie warto nawet było je wystawiać. Tarnowski miał oczy i twarz południowem tryskające gorącem, żywotną Ukraińską naturą; doskonałych kształtów jego postać pełna była godności i wdzięku. Pani Izabella oceniła te przymioty wtedy jeszcze, gdy z ganku hrabiny pierwszy raz zobaczyła go w ogrodzie, oświeconego falą słonecznych promieni. Co było w głębi sympatji, jaką powzięła dla młodego człowieka? Czy próżność sama? czy bezwiedny, instynktowy pociąg? czy jedno i drugie połączone z jaką kropelką szlachetniejszego uczucia, głębszego wzruszenia?... Ona pewno sama nie rozumiała siebie; bo ciągle badając tajemnice zewnętrznych swoich wdzięków, nie nauczyła się zaglądać w głąb swojego ducha.
Cokolwiekbądź, Regina z niejakim niepokojem patrzyła na attaki pięknej kobiety wymierzone przeciw jej bratu. Znała ona wprawdzie poważną i szlache-