Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z któremi spędziłeś życie. Co do mnie sądzę, że nauka nie zdołała dotąd jeszcze odpowiedzieć na wszystkie pytania ludzkie. Wiele zostaje do zrobienia tej najjaśniejsżej pani świata — a tymczasem ja biedny matematyk i geolog w pokorze wyznam, iż wielu na tej ziemi nie rozumiem rzeczy.”
„Cokolwiekbądź, taką silną a bezwiedną nicią pociągnęła mię ku sobie pani Regina. Przy pierwszem widzeniu jej, w całej jej postaci wyczytałem powagę, myśl żywą i dziwnie wyraźnie wyryty choć osłoniony wielką słodyczą, stygmat przebytych cierpień. Przeszłości jej nieznam — domyślam się w niej tylko jakiejś smutnej tajemnicy. Henryk tak zwykle otwarty ze mną, unika rozmowy o siostrze, a ona sama gwałtownie się rumieni przy wspomnieniu pewnych imion.“
„Nie mam prawa do badania jej tajemnic, i zresztą nie wiele obchodzi mię to czem była; ujrzałem ją taką jaką jest dziś i zaciekawiła mię odrazu. Do częstego bywania w ich domu, upoważnia mię dawna znajomość z Henrykiem — więc codzień prawie dotąd badałem wewnętrzną treść tej zajmującej kobiety. Piękna to dusza, Zygmuncie, poważna, myśląca, słodka, zda się spragniona dobrego. Przez cały tydzień prawie podczas codziennych, długich z nią rozmów, ani razu nie spytałem siebie: czy ona jest piękną? formy jej nie istniały dla mnie, patrzyłem na jej duszę. Ale Zygmuncie, człowiek nie może,